sobota, 18 stycznia 2014

#3 Dobre dziewczynki lubią złych chłopców.

-Jestem Jerry, i jeśli mój brat zostawił tu samą tak piękną dziewczynę...pozwól, że postawię Ci lody.-Czułam jak się rumienie. Nie miałam nic do stracenia, nawet nie znam drogi powrotnej do domu..
-Emm... Czemu nie- rozpromieniałam, a on uśmiechnął sięi odsłonił białe zębyę-chcę lody czekoladowe!-zaśmiałam się.
Jerry podszedł do lady i po chwili przyniósł mi ogromny puchar lodów. Siedzieliśmy dosyć długo, nie ukrywam całkiem dobrze nam się gadało. Miałam już iść do domu kiedy on zaproponował, że zabierzę mnie w jedno miejsce.
Na szczęście poszliśmy pieszo, to nie była długa droga.

JUSTIN'S POV

Olivia nie odpisywała na moje sms-y,a cholernie mi na niej zależy, nie wiem, chyba się zakochałem...
Pojechałem pod jej dom, miałem straszne wyrzuty sumienia, że ją zostawiłem, mogłem się uprzeć. Zadzwoniłem dzwonkiem, czekając niecierpliwie aż ktoś otworzy.
-W czym mogę pomóc.- Powiedziała kobieta, jak się domyślałem jej mama.
-Mogę prosić Olivie?
-Olivi nie ma, przecież byliście razem...
-No tak, ale trochę się pokłóciliśmy...
-Wejdź. - Przerwała mi.

OLIVIA'S POV

Zabrał mnie na dyskotekę! Cudownie!
-Podoba Ci się?- Zapytał, podając mi drinka.
- I to jeszcze jak- Odpowiedziałam.
Po długim tańczeniu oboje usiedliśmy przy barze.
-Dlaczego mnie tu wpuścili? Mam dopiero 15 lat!- Zapytałam, przekszykując głośną muzykę.
-Mam znajomości.- Odparł z uśmiechem.
- Chyba muszę już wracać.-Wstałam, założyłam na ramię małą kopertówkę i wyszłam. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach.
-Jerry!  Wystraszyłeś mnie!- Odwróciłam się w jego objęciu. Patrzyliśmy sobie w oczy, wiedziałam co się zaraz stanie i wcale nie chciałam tego przerywać.
-Przepraszam.- szepnął, zbliżając się do moich ust. Nieoczekiwanie musnął je z namiętnością. Objełam go wokół szyi. Później oboje zatopiliśmy się w pocałunku.
-Justin nie może się o tym dowiedzieć.- Szepnęłam mu w usta.

JUSTIN'S POV

Opowiedziałem jej mamie całe dzisiejsze wydarzenie, oboje czekaliśmy aż Olivia zjawi się w domu. Wreszcie ktoś po cichu zaczął otwierać drzwi. Wstałem nerwowo z kanapy, jej mama zaraz za mną.
-Olivia! - Krzyknęła kobieta.- Czy ty wiesz, która jest godzina?!
-Mówiłam, że masz się nie martwić! A ten co tu robi?! - Spojrzała na mnie.
-Ja już powinienem iść. Do widzenia.
-A idź!- Odprowadziła mnie wzrokiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz